przed demobilizacją, oprócz drugiej dywizji, wzmocnionej pododdziałami strzel-
ców, ochrony przeciwpancernej, inżynieryjnymi i łączności, miały wziąć rów-
nież udział oddziały korpus'ne. Celem ćwiczeń miało być sprawdzenie nie tylko
obrony Jamtlandu, lecz także dróg wiodących do Harjedalen na południe od je
ziora Stors. Gdyby Niemcy zechcieli też wykorzystać drogę wiodącą z Roros na
Sundsvall, mogliby wówczas zaatakować Óstersund od południa.
Obaj szwedzcy oficerowie rozważali możliwos'ć użycia na drodze z Roros
25 DPanc, doszli jednak do wniosku, że na szlaku komunikacyjnym o ruchu jed-
nostronnym możliwe jest użycie najwyżej wzmocnionego batalionu pancernego,
Na taką też ewentualność gen. Jung przygotował odpowiednie prace minerskie
oraz artylerię przeciwpancerną.
Po ćwiczeniach w dolinie Are zdemobilizowano rezerwistów. Zimowo-wiosen-
na mobilizacja, w której wyniku szwedzka armia wzrosła do pół miliona żołnierzy.
miała wykazać Niemcom, że Szwecja jest zdecydowana bronić niepodległości za
wszelką cenę. Dowiodła ona sporej sprawności organizacyjnej wszystkich 12 dywi-
zji piechoty, brygad pancernych i brygady zmotoryzowanej, pułków artylerii zmo-
toryzowanej i konnej oraz oddziałów i pododdziałów wzmocnienia i wsparcia.
Na odprawie wyższej kadry dowódczej sił zbrojnych gen. Thórnell pochwa-
lił też sprawność liniowych oddziałów granicznych, tzw. strony tylnej, i wspoma-
gających je „plutonów strażniczych" oraz „oddziałów obrony granicy". Obronę
przeciwpancerną wspierać miała artyleria przeciwlotnicza, która została najbar-
dziej rozbudowana i wyposażona w ciężkie działa 105 mm. Artyleria nadbrzeżna
otrzymała nowe działa 210 mm o donośności 30 km. Lotnictwo składało się już z
33 dywizjonów liczących razem 360 samolotów bojowych. Mogło więc prze-
ciwstawić się przez pewien czas 5 Flocie Powietrznej.
Wiadomości te wpłynęły na dobry nastrój zebranych. Był on jednak trochę
na wyrost. Nie wszyscy uczestnicy odprawy zdawali sobie bowiem sprawę z in-
tensywnego wzmacniania Armii „Norwegia", a zwłaszcza rozwinięcia 25 DPanc
w pełnowartościowy pancerny związek taktyczny. Nawet dowódcy okręgów woj-
skowych - generałowie Klerckar, Gógberg, Rappe, a także Jung uważali, że brak
pełnowartościowych dywizji niemieckich w Norwegii świadczy o braku agre-
sywnych zamiarów Niemiec wobec Szwecji. Bardziej ostrożne, a nawet czujne
stanowisko w tej kwestii zajmowali: szef Sztabu Generalnego gen. Brodberg.
jego zastępca płk Ehrensvard oraz szef Oddziału Operacyjnego Sztabu General-
nego płk Erickson. Sztab Generalny z największą uwagą śledził bowiem ruchy
wojsk Armii „Norwegia", korzystając z nieźle zorganizowanej sieci agenturalnej
w Norwegii. Jednakże nadsyłane meldunki, jak zwykle w takich okolicznościach.
348
były często wzajemnie sprzeczne. Nierzadko także przyjmowano niemieckie dzia-
łania maskujące i dezinformujące za prawdziwe. W rezultacie opracowane na ich
podstawie notki informacyjne nie zawsze odzwierciedlały stan rzeczywisty.
Główną uwagę Szwedzi przywiązywali do rozwinięcia i dyslokacji 25 DPanc.
już notatka informacyjna szwedzkiego Sztabu Generalnego z 13 maja 1943 r.
mówiła: „Niemiecka 25 DPanc, zgrupowana poprzednio w okolicy Trondheimu,
została przeniesiona do obozów Akarshus i Óstfaldt. Sztab dywizji znajduje się
w miejscowości Trandum na północ od Gardemoenu. Dywizja składa się z kilku
batalionów pancernych, paru pułków grenadierów pancernych, batalionu rozpo-
znawczego i batalionu łączności. Liczba wozów bojowych sięga 300, część sta-
nowią jednak małe tankietki, zdobyte w Francji". Wiadomość ta została uzupeł-
niona w następnych notatkach.
5 czerwca sygnalizowano, iż prawdopodobnie w skład 25 DPanc weszła pewna
liczba wozów bojowych typu Tygrys. Wiadomość tę potwierdzono 15 czerwca.
W rzeczywistości, jak wiadomo, 25 DPanc wciąż pozostawała w odwodzie Ar-
mii „Norwegia" w rejonie Trysil, na północ od Oslo, a wśród dostarczonych jej
nowych czołgów nie było ani Tygrysów, ani też Panter. Te najnowsze czołgi nie-
mieckie produkowane w ograniczonej liczbie kierowano w tym okresie głównie
w rejon Orła i Biełgorodu, gdzie miały być użyte w operacji „Zitadelle".
Notatki Sztabu Generalnego, przeznaczone dla dowódców związków operacyj-
no-taktycznych, zawierały ponadto liczne informacje o intensyfikacji wielostron-
nych poczynań niemieckich, mogących świadczyć zarówno o przygotowaniach do
odparcia inwazji, jak też agresji przeciw Szwecji. Szwedów szczególnie niepokoiło
utworzenie wzdłuż ich granicy, po stronie norweskiej, dwudziestokilometrowej strefy
zamkniętej, przygotowanie ewakuacji terenów granicznych, prowadzenie nadgra-
nicznych prac fortyfikacyjnych, a zwłaszcza coraz to nowe transporty żołnierzy i
sprzętu, wyładowywane w Oslo i portach południowej Norwegii.
Posiłki dla Armii „Norwegia" kierowane były przez OKW w taki sposób, by
W połowie września mogła ona podjąć działania zaplanowane w operacji „Polar-
tuchs". Do tego czasu dowództwo niemieckie spodziewało się osiągnąć rozstrzy-
gający sukces na łuku kurskim i wygospodarować znaczne siły Wehrmachtu nie
tylko dla rozwiązania problemu skandynawskiego, czyli okupacji Szwecji, lecz
także zdobycia Leningradu i rozgromienia aliantów na Półwyspie Apenińskim.
Dalsze więc plany wojny, kreślone przez Hitlera i jego współpracowników, uza-
leżnione były od bitwy pod Kurskiem.
Na szczęście rachuby te zostały przekreślone dzięki bohaterskiemu oporowi
radzieckiego żołnierza wyposażonego w niezbędny sprzęt bojowy.
349